DOGOTERAPIA to jedna z metod rehabilitacji, w której odpowiednio przeszkolony PIES Przyjaciel wspomaga terapeutę (często wolontariusza) w wieloprofilowym usprawnianiu dzieci i dorosłych, a także pomaga osobom starszym czy zagubionym w zachowaniu lub wręcz nawiązaniu kontaktów ze światem zewnętrznym.
W Polsce historia dogoterapii rozpoczyna się w 1987 roku, kiedy to przygotowująca do filmu "Widzę" Maria Czerwińska zauważa jak wspaniale reagują niewidome dzieci na widziane przez nie dotykiem zwierzęta. Czworołapni aktorzy stają się częstymi gośćmi Zakładu dla Niewidomych w Laskach potem Instytutu Głuchoniemych, Domu Pomocy Społecznej itd. Coraz więcej ludzi zauważa dobroczynny wpływ terapeutów czy wręcz „futrzanych lekarzy" (jak te wspaniałe psy nazwali dziennikarze) i rewelacje o ich osiągnięciach trafiają do prasy.
W 1996 roku na konferencji prasowej zorganizowanej z okazji Targów Zoologicznych i Światowego Dnia Zwierząt, Maria Czerwińska wygłasza referat pt. „Dogoterapia" o swoich 9-o letnich doświadczeniach w woluntarystycznej pracy z osobami niepełnosprawnymi, które odwiedzała w tym czasie wraz ze swoimi psami. Prasa podchwytuje nowy termin DOGOTERAPIA i wkrótce ukazuje się wiele artykułów na ten temat. Wokół Marii Czerwińskiej skupia się coraz więcej osób chcących „użyczyć" swoich psów by wspomóc innych potrzebujących.
W 1998 roku zostaje formalnie zarejestrowana Fundacja Przyjaźni Ludzi i Zwierząt CZE-NE-KA, której celem statutowym stała się nowopowstała w Polsce DOGOTERAPIA. W 2000 r. za swoją dogoterapeutyczną pracę na rzecz dzieci zostaje pasowana przez Międzynarodową Kapitułę Orderu Uśmiechu na Kawalera Orderu Uśmiechu.Wkrótce potem Towarzystwo Przyjaciół Dzieci uhonoruje ją odznaką „Przyjaciel Dziecka” i medalem im. Dr Henryka Jordana, a Minister Kultury odznaką – Zasłużony Działacz Kultury.
Zapewne większość trafiających tu osób może się zastanawiać skąd tak duża różnorodność tematów, które obejmuje ta Fundacja. Ale historia dogoterapii w Polsce sięga czasów kiedy właśnie również dzisiejsi członkowie Zespołu, wspierali mnie i wraz z moimi psami odwiedzali niepełnosprawne dzieci w Laskach, czy w innych ośrodkach, równocześnie przygotowując widowiska związane z historią Polski polskich królów, polskich zamków i polskich dworów szlacheckich, gdzie psy były nierozerwalną częścią naszej kultury. Polacy jak mało który naród kochali psy. Polowali z nimi i przebywały one również w naszych domostwach. Oczywiście dotyczyło to, w mniejszym lub większym stopniu, i pozostałych krajów europejskich.
I tak na przykład królowa Wiktoria była znana z tego iż uwielbiała psy, a jej ulubienicą była piękna suczka LOOTY (tłum. „złupiona”) która została podarowana Królowej Wiktorii przez kapitana Johna Harta Dunne’a. Spektakl, który przygotowaliśmy, nawiązywał do mało znanego wydarzenia z 1860 roku, kiedy to wojska Królowej Wiktorii zdobyły Pałac Cesarski w Pekinie. Z zawieruchy wojennej ocalało zaledwie kilka cenionych przez cesarza pekińczyków. Na pamiątkę tego wydarzenia stworzyliśmy, najczęściej wystawiany, spektakl teatralno-taneczny z udziałem naszych psów wyszkolonych do dogoterapii oraz jeśli chodzi o malamuty to i do pracy w zaprzęgach. Psy na scenie pokazywały wiele sztuczek, które bawiły dzieci ale i wzbudzały zasłużony szacunek u dorosłych. Wielokrotnie też nasze psy od dogoterapii występowały w filmach i w telewizji w różnych programach edukacyjnych. DOGOTERAPIA to nie tylko praca z niepełnosprawnymi, to także psy wizytujące szpitale, domy dziecka, domy spokojnej starości czy dające wsparcie emocjonalne swoim właścicielom i wspierające edukację społeczeństwa. To właśnie nasza reakcja na ich obecność w naszym życiu czyni je bardziej ludzkim.
Pies, jeśli jest prawidłowo prowadzony, ma kochający dom i nigdy nie był skrzywdzony w przeszłości przez ludzi, ma naturalną cechę wspierania nie tylko nas, ale i naszych przyjaciół, co w łatwy sposób można skierować na osoby niepełnosprawne, gdyż pies nie wartościowuje ludzi względem bogactwa czy sprawności. Jeśli my z sercem odnosimy się do osób niepełnosprawnych automatycznie podobnie w większości przypadków działa i nasz pies. Oczywiście wymaga on prawidłowego szkolenia i nie każda rasa się do tego nadaje. Oznacza to jednak, że pies musi przejść specjalistyczne testy, czy będzie mógł pracować i wspierać inne osoby niebędące bliską rodziną czy wspólnie zamieszkujące nasze gospodarstwo. Na co dzień psy naszych wolontariuszy głównie wspierają swoich właścicieli ale też dzięki własnym cechom osobistym i specjalistycznemu szkoleniu uczestniczą w zajęciach dogoterapii dla osób niepełnosprawnych zarówno intelektualnie jak i fizycznie, oraz wizytują szpitale, przedszkola, domy dziecka i uczestniczą w różnych akcjach promocyjnych dogoterapii. Nie do pominięcia jest tu też dotychczasowy udział naszych psów w spektaklach tanecznych oraz wspierania emocjonalnie tancerzy w Zespole, tym bardziej, że nasz Zespół jest zespołem integracyjnym i występują z nami również osoby niepełnosprawne.
Ponieważ w naszym gronie część psów to psy z grupy ras zaprzęgowych, to by i one miały coś wybitnie dla siebie, w ramach relaksu biegały w zaprzęgach. Zaś kiedy przychodziła zima odwiedzaliśmy zaprzęgiem Świętego Mikołaja Zakład dla osób niewidomych w Laskach i niepełnosprawne dzieci w różnych ośrodkach, gdzie Mikołaj woził dzieci na saniach i rozdawał im prezenty.
Tak więc nasze psy połączyły te trzy zupełnie różne aspekty naszego życia w jedną całość.